Archiwum lipiec 2003


lip 28 2003 Ze mną od narodzin aż po Śmierć.
Komentarze: 2

Robi się coraz ciemnej.
Coraz ciszej.
Po moim ciele przechodzi zimny dreszcz.
Czy to koniec?

Słyszę łagodne dźwięki skrzypiec

Grzmoty głośno dają o sobie znać,
Pioruny przeszywają niebo i mój umysł.
Krople, jedna za drugą, uderzają o wysuszoną ziemię,
Sprawiają ból i dają ukojenie.

Czuję delikatne zapach róż.

Niespokojny wiatr targa moimi włosami.
Muska zmęczoną twarz.
Ponosi w Nieskończoność
Wśród płatków kwiatów.

Dzikie akordy fortepianu.

Anielskie Łzy goją moje rany.
Prawie nie słyszę bicia przepełnionego ogniem serca
Poobijanego przez trudy życia.

 

Coraz więcej kropel spada na moją twarz,
Moje ciało.
Zakrwawiony materiał przykleja się do mnie niczym druga skóra.
Mokre kosmyki włosów opadają na zmęczone ramiona.

Gdzie się podział zapach róż?

Otwieram oczy i widzę ten zniszczony przez ludzką głupotę świat,
W którym się narodziłam.
A teraz leżę w kałuży krwi i wody.
Nieprzyjemny widok.

Czy to już koniec?

Wyciągam rękę ku chmurom.
Proszę o więcej łez,
Bo tylko one dają mi ukojenie.
Wśród całego świata- zostałam sama.

Serce przebite mieczem.

Oczy biegają szukając przyszłości,
A ja chowam się w Ciemności
I daję się ponieść do Nieskończoności.

Rytmiczne dudnienie kropel.

Moimi jedynymi towarzyszami są płatki róż.
Teraz po raz ostatni okalają moją twarz.
Ale nigdy ich nie zapomnę.
Zostaną w mym sercu i pamięci.

Czy to moje łzy, czy krople deszczu?

Grzmoty i pioruny, niczym zgrany chór
Błagają, bym została tu,
Gdzie moje miejsce.
Ale niech proszą wieki, odejdę.

To moja pokuta za życie.

Liście muskają moje ramiona
I wraz z kroplami deszczu
Rozpaczają nad mym marnym losem,
Który już wkrótce się odmieni- na lepsze.

Podnoszę drugą rękę i widzę zakrwiawiony nóż. Ale nie moją krwią.

Nienawidzę się za wszystkie grzechy, których się dopuściłam.
Gdybym tylko mogła naprawić błędy...
Całe życie uległoby metamorfozie.
Ludzie byliby szczęśliwi i nie opłakiwaliby zmarłych.

Serce bije coraz słabiej.

A teraz połykam każdą kroplę.
To moje pożegnalne wino.
Wdycham zapach róż-
To mój ostatni posiłek.

I nagle wszystko ucichło.

Patrzę i widzę siebie- otoczona różami.
Leżę pod drzewem Wiśni- nie słyszę bicia serca.
To mój pogrzeb- i wracam do Wieczności.

...Znów czuję róże. Zawsze były ze mną...jak Anioł Stróż. I niech tak pozostanie.

 

 

Kolejny wiersz. Napisałam go przed chwilą. Podoba się?

 

 

nayuki : :
lip 28 2003 ...
Komentarze: 0

Na samym początku chcialabym podziękować Tayomi za kartkę- nawet nie wiesz ile sprawiła mi ona radości!

Dziś było okropnie. Miałam jechać z Dagą po naszywki na moją kostkę- ale jej nie ma! Pewnie pojechała na Jarmark Dominikański zobaczyć mangi(nie wiele ich... ale za to tanie i nie ma ograniczenia wiekowego!). Przez to musiałam sprzątać dom, bo nic innego nie było do roboty. Ech... dzień się jeszcze nie skończył i mam nadzieję, że będzie dużo ciekawszy niż do tej pory. Szarość tego dnia rozświetli mi Beyblade. Jest niezmiernie ciekawe!!! A pomyśleć, że niedawno tak tego niecierpiałam(kochany Rei-chan, Kai-chan-ty zdrajco!).

Pozdrawiam Tayomi, Kei, Dagę(chociaż mam do niej uraz), Mayumi i Goku(tak chłopie, nie zapomniałam o tobie). Do zobaczenia później!

nayuki : :
lip 27 2003 Do mojej siostry...
Komentarze: 4

Zdradziłaś mnie?

Czy tylko chciałaś być wyżej?

Odepchnęłam Cię

Gdy znów za mną poszłaś.

Ciągle mnie naśladowałaś,

Ale nie liczyłaś się z moim zdaniem.

Często podejmowałaś za mnie decyzje,

a ja chciałam tylko zniknąć,

Żeby mieć święty spokój.

 

Słońce zagląda mi przez ramię,

Wiatr próbuje pocieszyć

Woda uspokoić,

A ziemia,

Wszystkie ptaki i rośliny,

Dają schronienie i ukojenie.

 

Nie potrzebuję Cię,

Choć jesteś z rodziny,

Bo nienawidzę kopii.

nayuki : :
lip 25 2003 Trudny początek, czyli pierwsza notka.
Komentarze: 2

Nie wiem od czego zacząć. Jestem Nayuki. Na blogu będę zamieszczać co tylko się da. Może to być wiersz,opowiadanie, rysunek, przemyślenia, wrażenia z dnia itp. itd. Mam nadzieję, że nie będziecie się ze mną nudzić. Jeśli chcecie, to zażalenia piszcie w komentarzach. Chyba mogę już zacząć opisywać(nie chcesz-nie czytaj).

Dzionek zaczęłam, jak zwykle, od obejżenia kolejnego odcinka Yaiba'y i Slayers'ów. Potem musiałam sprzątać kuchnię(nie lekko mi było). Po skończonej robocie poszłam do koleżanki i... jej królik podrapał mnie do krwi. Myślałam, że mu łeb urwę. Po opanowaniu się wróciłam do domu z zakrwawioną ręką. A mówią, że to łagodne stworzonka. Małe bestie. Kiedy się opatrzyłam poszłam na komputer i zauważyłam ściągnięty kolejny odcinek Weiss'a.

Podsumowując- to był naprawdę nudny dzień. Nic się tu nie działo chyba od dwóch lat. Pomijając wybudowanie Carrefura, rozpoczęcie budowy nowego osiedla i otwarcie sklepiku przy naszej ulicy. Mam nadzieję, że nie pozasypialiście.

nayuki : :